PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33149}
7,6 17 505
ocen
7,6 10 1 17505
7,5 4
oceny krytyków
Stalingrad
powrót do forum filmu Stalingrad

Polityczna poprawność 

użytkownik usunięty

Za dużo tej politycznej poprawności. Niemieccy żołnierze przedstawieni są jak wrażliwi chłopcy. Rosjanie to w ogóle bohaterskie niewiniątka. Czytałem sporo relacji o Stalingradzie i zabrakło mi właśnie tego co chciał zniszczyć reżyser - relacji między dwoma znienawidzonymi wrogami i tej całej brutalności i nienawiści. Wybaczcie ale te sceny z dzieleniem się chlebem i ludzką życzliwości wydawały mi się strasznie naciągane. W filmie ukazana jest groza wojny ale w taki sposób jakby była ona czymś ponad żołnierzami obydwu stron. Coś w stylu: kazano nam walczyć to walczymy ale w sumie wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi, wojna to głupota, make love not war. Za dużo przekazu ideowego, za mało historycznego naturalizmu.

Nie rozumiem, co masz do ukazania tutaj niemieckich żołnierzy. Czy to, że kilka ważnych osób w Rzeszy było fanatykami, ślepo wierzącymi w Hitlera, świadczy o tym, iż cały naród taki był?

użytkownik usunięty
Alexander_TheGreat

Właśnie widzę, że nie rozumiesz. Zadajesz mi dodatkowo pytanie z tezą na poziomie gimnazjalisty.

Nie wszyscy zostali tam przedstawieni jako wrażliwi chłopcy. Chodzi Ci o scenę, gdzie ten porucznik sprzeciwia się katowaniu sowieckiego żołnierza? Cóż - tutaj się zgodzę, że ten epizod był naciągany. Tylko ta scena, znacząco rzuciła mi się w oczy, pomijając oczywiście tą podaną przez Ciebie.

"Coś w stylu: kazano nam walczyć to walczymy"

Nie wiem jak jest ze wspomnieniami żołnierzy niemieckich z czasów IIWŚ, ale wśród wspomnień żołnierzy amerykańskich, dominuje ten właśnie pogląd.

użytkownik usunięty
Alexander_TheGreat

Ta jedna scena w całym filmie nie była taka zła gdyż teoretycznie mogła się zdarzyć (chociaż Niemcy mieli od 1941 r. wydany rozkaz by traktować jeńców bezwzględnie i okrutnie więc mało realistyczne jest żeby jakiś oficer w tak głupi sposób nadstawiał głowę).. Chodzi mi o ogólną atmosferę. Żołnierze obydwu stron walczyli bardzo dzielnie i zajadle a tego mi trochę brakowało. Owszem nie wszyscy byli jakimiś fanatykami ale tu nie chodzi o fanatyzm ideologiczny tylko o samą twardą walkę.
Cóż 'dzielni amerykańscy chłopcy' to nie Wehrmacht czy tym bardziej Waffen SS. Nie ma sensu porównywać tych dwóch armii. Wystarczy poczytać o walce w Normandii gdzie przez dwa miesiące Niemcy opierali się przeważającym siłom aliantów.

ocenił(a) film na 10

Takie przypadki, jak ten, o którym dyskutujecie powyżej, zdarzały się czasem na froncie wschodnim. Odnośnie jeńców, nie wiem czy Tobie chodzi o dyrektywę, nakazującą rozstrzeliwanie każdego komisarza politycznego, czy o śmiertelne warunki w obozach jenieckich dla czerwonoarmistów, przypominające bardziej obozy zagłady? Wbrew pozorom, niektórzy oficerowie byli skłonni tak nadstawiać głowę. Istnieje całkiem niemało zachowanych relacji, i to wśród żołnierzy radzieckich, które potwierdzają, że po dostaniu się do niewoli niemieckiej, w niektórych jednostkach(także Waffen-SS), byli traktowani całkiem przyzwoicie, bez jakiejkolwiek formy poniżania. Pytanie na ile takie przypadki, stanowią kroplę w morzu, i jak duży jest to odsetek. Tego już się nie dowiemy raczej. Nie mam zamiaru tutaj naturalnie nikogo wybielać, ale jak widać, nie wszystko jest takie czarno-białe.

ocenił(a) film na 10
Alexander_TheGreat

Bardzo często panuje taki pogląd, także wśród zachowanych i spisanych wspomnień żołnierzy niemieckich, żeby tylko wspomnieć o Henrym Metelmannie. Cóż, dla mnie bardzo często jest on na pewien sposób przejaskrawiony, ukazując taką totalną obojętność, czy wręcz niechęć do NSDAP, zwłaszcza przy przewijającym się wątku zbrodni wojennych, wśród których przeciętny szeregowy Wehrmachtu, albo "nic nie słyszał o czymś takim", albo tłumaczy, że za wszystkie takie przypadki, odpowiadają "ci z Waffen-SS." . Naturalnie są także wspomnienia czysto "ideowe" wśród byłych esesmanów, jak chociażby Leona Degrelle, czy Felixa Steinera, gdzie mamy z kolei do czynienia z przejaskrawieniem, ukazanym z drugiej strony, pokazującym "obronę europejskiej cywilizacji przed hordami bolszewików ze wschodu." No i trzecia opcja - wspomnienia dowódców niemieckich, gdzie jest ukazywany rycerski Wehrmacht, i gdyby nie złowieszcza persona AH, wojna zostałyby z pewnością wygrana, w czym przodował Guderian, oraz duety: Dieckert/Grossmann oraz von Ahlfen/Niehoff.

Blok11

Wiem że trochę zbaczam z tematu waszej dyskusji ale chciałbym przypomnieć o przypadku Otto Schimcka, który jako żołnierz niemiecki został rozstrzelany za odmowę wykonania rozkazu egzekucji polskich cywilów.
Na pewno nie było to częste w szeregach niemieckiej armii ale też na pewno to niejedyny taki przypadek. Wojsko składa się z jednostek, na kilku rycerzy przypada 100 zezwierzęconych oprychów i całe morze tych co stoją z boku, i to chyba w każdej armii świata. Jako ciekawostkę opowiem wam co przeżyła moja babcia.
Jak niemcy weszli do bydgoszczy miała 17 lat, w drugim roku okupacji, ją i jej siostrę zaatakował jakiś niemiecki szeregowiec w wiadomych celach, zauważył to kapitan wermachtu, spoliczkował niedoszłego gwałciciela, zwyzywał a babcię przeprosił i pocałował w rękę.
Z kolei druga babcia opowiadała że przez całą wojnę w zasadzie niemcy zachowywali się w miarę poprawnie (oczywiście nie w stosunku do żydów, których ze wsi wywieźli niemal wszystkich a stanowili ok 40% mieszkańców), koszmar przyszedł z tzw. "wyzwoleniem", ruskie barachło paliło domy, kościoły, rabowali sklepy i z oczywiście gwałcili co popadło, potem poszli wyzwalać dalej.
Oglądając i czytając o stalingradzie, zawsze wstępuje uśmiech na moje usta, jak dla mnie mogliby się tam tłuc do tej pory, szwaby z kacapami. Wiem że to niepoprawnie politycznie, ale 1000 lat najazdów na nasze ziemie z obu stron (jak wiemy ruska swołocz, troszkę później zaczęła nas najeżdżać niż niemcy), nie może być przysłonięte kilkudziesięcioma latami względnego pokoju. Boję się iż jeszcze kiedyś odrosną im kły, Niemcy może już nie orężem ale gospodarką.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
flowenoll

Po latach, ale dopiero miałam okazję obejrzeć ten wspaniały film. Potwierdzam, oczywiście nie z autopsji, ale od osób, które przeżyły wojnę, że ruska swolocz tak obrzydliwie czynika, paliła domostwa, gwałciła i kradła, a zwlaszcza zegarki - "czasy", to dla nich był wytwór cywilizacji, oni tego prości wojacy nie posiadali.

ocenił(a) film na 8
flowenoll

Wiedza ludowa z mojej okolicy - zachodniej Wielkopolski, potwierdza, że "wojna się zaczęła, gdy weszli Ruski". Wcześniej był w miarę spokój.

ocenił(a) film na 10
Alexander_TheGreat

scena, gdzie ten porucznik sprzeciwia się katowaniu sowieckiego żołnierza nie jest naciagana. porucznik jest pierwszy raz na froncie i dopiero co w Rosji, więc jest to prawdopodobne że zachowuje jeszcze uczucia do rosjan. potem to sie już zmienia.

ocenił(a) film na 7

jestem za zaskryptowaniem automatycznego usuwania postów zawierających słowo gimnazjalista we wszystkich przypadkach. do gimnazjum nie chodziłem bo za moich czasów nie istniało i obraża mnie oglądanie ciągle tego słowa :)

Alexander_TheGreat

Czlowieku, ty chyba nie wiesz jakich zbrodni dopuszczali sie ci "zwykli" Niemcy, skoro nie chcieli wojny, to dlaczego caly narod go pokochal, przeciez wiedzieli, ze chce wojny, na wszystkich starych filmach widac, jak z usmiechem na twarzy wchodza do naszego kraju, czy do innych, gdy przegrali wojne, to zaczeli sie wybielac.

ocenił(a) film na 7

Rozumiem, że niemieccy żołnierze co do jednego powinni być wg Ciebie psychopatycznie okrutni, przeprowadzać sadystyczne eksperymenty medyczne, zabijać dla przyjemności, nosić monokl i śmiać się demonicznie jak postacie z kreskowek Disneya...

użytkownik usunięty
Woooo

Jasne to właśnie miałem na myśli.

Hyhyhy

Woooo

Tak,bo właśnie tacy podczas wojny byli ,poczytaj trochę co wyprawiali w ZSRR

ocenił(a) film na 10
Danio31b

Palili całe wioski w rosji a ludnosc mordowali łacznie z kobietami i dziecmi, ale to robiły chyba oddziały SS, a nie wehrmacht.

ocenił(a) film na 8
Kokainowy_Joe

Mit
https://en.wikipedia.org/wiki/Myth_of_the_clean_Wehrmacht
https://en.wikipedia.org/wiki/War_crimes_of_the_Wehrmacht

Woooo

Wiekszosc Niemcow nie uczestniczyla w zbrodniach, ale je popierala. Jeszcze pare lat po wojnie Niemcy uwazali ze eksterminacja Polaków i Żydów była konieczna dla bezpieczenstwa Rzeszy. Radze troche poczytac a nie ulegac proniemieckiej propagandzie.

ocenił(a) film na 7

Wspomnienia mojej Matki. Byla wieziona na przymusowe roboty do Rzeszy. Od 3 dni nic nie jadła i musiała się załatwiać przy wszystkich w wagonie. Na stacji podbiegł niemiecki żołnierz i wcisnął przez kraty całą swoją rację żywnościową. Nie mogli uwieryć w swoje szczęście, bali się że to granaty. Nic nie usprawiedliwia II wojny. Ale nie dajmy się zwariować nienawiści.

Woooo

Dokładnie, zgadzam się, zawsze trzeba patrzeć przez pryzmat jednostki wrzuconej przez los w takie, a nie inne realia, a nie osądzać wszystkich za pomocą etykietek, np,. "każdy Niemiec w latach 1939 - 1945 = hitlerowiec i zły człowiek".

Woooo

Napiszę, tak, większość Niemców dopuszczała się zbrodni, wiadomo, że było pełno młodych, którzy woleli studiować niż walczyć, ale musieli bo ich "wódz" miał chore ambicję i byli dobrymi ludźmi, pomagali ludziom, ale niektórzy musieli strzelić komuś w głowę, często z płaczem, ale jednak to robili. Pewna starsza osoba ze wsi, pod moim miastem, przeżyła Birkenau, robili na nim eksperymenty itd, ale mówił, że na początku Niemcy nie krzywdzili Polaków, chyba, że ukrywałeś żydów albo współpracowałeś z AK, a jak weszli sowieci? Kradli wszystko i gwałcili, więc dla mnie to takie samo zło.

ocenił(a) film na 7
kejsik

Sek w tym, że wcale „większość Niemców” nie dopuszczała się zbrodni. Większość wolała nic o niej nie wiedzieć. Wiodła syte (dzięki zdobyczom) życie, czasem miała jakiegoś robotnika z Polski, płaciła podatki, chodziła do pracy, rodzila dzieci. Za zbrodnie odpowiedzialne jest raptem z 15-20% Niemców. Winą pozostałych jest przyzwolenie, odwracanie oczu i popieranie Hitlera. Taka np. Gertruda z Neuerstadt nikogo nie zabiła.

Woooo

Czepiasz się, chodzi mi o to ze Niemcy nie przejmowali się zbrodniami swoich żołnierzy, czemu? Przynosili kosztowności, byli bogaci, oni zawsze byli pazerni, poza tym 15-20%? minimum 40%, wystarczy popatrzeć na liczebność ich armii i ta "normalna
część" społeczeństwa popierała Hitlera i nie chodzi tu o zastraszanie. Po przegranej wojnie zaczęło się "Ojoj oni robili takie rzeczy?!" Teraz nie mówi się Niemcy, tylko naziści, a to termin ogólny, bo naziści byli także w innych krajach, teraz powielasz kolejną formę wybielania, to nie Niemcy, to 20-30% nazistowskiej części biednego kraju jakim są Niemcy, bo przecież Francuzi tak dali im w kość podczas I wojny światowej, że musieli się zemścić....

ocenił(a) film na 7

Polecam Into The White. W dobitny sposób pokazuje te kwestie.

ocenił(a) film na 9

"Coś w stylu: kazano nam walczyć to walczymy ale w sumie wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi, wojna to głupota, make love not war."

Stary komentarz, ale warto się wypowiedzieć.
Film na faktach - http://www.filmweb.pl/film/Bo%C5%BCe+Narodzenie-2005-204199

Wątpię, by przez 30 lat ludzie nagle zmienili się w psychopatyczne bestie. Człowiek z natury jest dobry, tylko często daje sobą kierować przez złych.

użytkownik usunięty
kampinosek1990

Akurat I wojna światowa w porównaniu do II to był Wersal. Tak mówili weterani.
Nikt nie mówił o psychopatycznych bestiach ale na zwykłej żołnierskiej reakcji.
To co zobaczyłem było po prostu celowo naciągnięte pod społeczne zapotrzebowanie.

ocenił(a) film na 9

Wersal ?!
Pod Passchendaele zginęło pół miliona ludzi ! Wojna była inna, ale ludzie ginęli tak samo... jedyne co robiło różnicę to przemoc wobec ludności cywilnej w czasie II wojny, ale dla oddziałów frontowych to nie miało wielkiego znaczenia.
Właśnie Stalingrad był bitwą, gdzie po obu stronach w pewnej chwili nie było nadziei ani litości. Front stanął a wróg zaczął nacierać. W pewnej chwili żołnierze zrozumieli, że giną za bezsensowne wizje polityków, tak samo z resztą jak wrogowie.

ocenił(a) film na 7
kampinosek1990

"Wątpię, by przez 30 lat ludzie nagle zmienili się w psychopatyczne bestie" - proponuję zatem seans Wołynia...
Człowiek z natury JEST ZŁY, co więcej, jest gorszy od zwierząt, bo zwierzęta się nie znęcają - jaet tylko "ukulturowiony", sztucznie wpisany w system określonych konwenansów - w określonych warunkach przyrody, gdy nie czuje nakazów/zakazów - wychodzi z niego to co najgorsze - zwierzęta nie gazowałyby swoich młodych i nie zrobiły z innych zwierząt mydła

No właśnie tu jest historyczny naturalizm, czyli dokładnie taki jaki nie wynika z podręczników historii, wojna to walka przypadkowych ludzi (mnie, ciebie, paru osów piszących tu komentarze), którzy są do tego w większości przymuszeni lub ideologicznie omamieni. Owszem brakuje tu zezwierzęcenia, bo wojna wywołuje też najgorsze zwierzęce instynkty, pozbawia barier, ale wojna to na pewno nie coś pięknego, jak z naszych produkcji, gdzie wszyscy bohatersko krzyczą: "Hurrra, ku chwale ojczyzny", raczej tak jak mówi jeden z bohaterów Stalingradu, gdy wreszcie do niego dociera, że to nie tak, jak górnolotnie opowiadali dowódcy czy ideologowie: "to bez sensu, do dupy taka wojna"

ocenił(a) film na 10
nietzsche

W stareńkim "Na Zachodzie bez zmian" jest to pięknie pokazane.

Ale ludzie tak czy owak zawsze walczyli, walczą i będą ze sobą walczyć w kolejnych wojnach. To się pewnie nigdy nie zmieni. Chyba że cały świat stanie się jedną wielką Unią.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones