Niedoceniony i to bardzo. Średnia 6.6 to jakaś kpina, a miejsce w okolicach 3000 pozycji to nieporozumienie. Film zasługuje na miejsce w pierwszej setce. Zresztą jeżeli znajdują się tam takie tytuły jak "Pamiętnik" czy "Siedem Dusz", to "King Kong" tym bardziej powinien tam być. Co ma takiego w sobie "Pamiętnik" czego nie ma "King Kong"?
Niedoceniony przez zaślepioną subiektywizmem społeczność filmweb'a. Film zdobył szereg prestiżowych nagród, ale wśród polskiej widowni będzie przegrywał z dennymi "dziełami" hollywoodzkiego kina dla debili.
A mi się nie podobał. Fabałuła przeiwdywalna, żałosny wątek miłosny i jeszcze wielka bestia, która zmartwychwstaje. Może dzieciom to się podoba.
Ależ oczywiście, że fabuła jest przewidywalna! Przecież to remake King Konga, filmu o którym słyszał prawie każdy. Wszystko co Ci się nie podoba jest częścią konwencji, której Jackson pozostał wierny. I to jest akurat bardzo duży plus.
Prawda, zwykle remake'i są filmami jedynie podobnymi do pierwowzorów, a tutaj fabuła i wydarzenia zostały przełożone jak na współczesne standardy bardzo dobrze, aż miło się robi, kiedy coś jest zrobione tak jak powinno. plus pytanie dla poprzednika... gdzie tam była scena zmartwychwstania?
Dlatego niedoceniony bo niektóre sceny akcji są rodem z filmów science fiction np. ucieczka ekipy w wąwozie przed spłoszonymi dinozaurami.
Popieram przedmówców, film jest bardzo dobry i jako rozrywka broni sie doskonale, choć można narzekać na dłużyzny w paru scenach, ale realizm lat 30-tych połączony ze świetnymi efektami specjalnymi to jest to, co mnie urzekło. No i romantyzm zawarty w tym wysokobudżetowym filmie.
Zgadzam się. Film bardzo dobry. Świetna muzyka. Po raz kolejny niezrozumiała ocena na filmwebie. Ja daję 8/10.
zgadzam się. jedne z lepszych efektów specjalnych i dobra rola Adriena Brody. daję 8/10
To objaw szerszego zjawiska, a mianowicie dyskryminacji kina przygodowego.
"Człowiek, który chciał być królem" - 2090
"Most na rzece Kwai" - 528
"Lawrence z Arabii" - 1229
"Skarb Sierra Madre" - 1178
"Ostatni smok" - 1021
"Park Jurajski" - 1830
"E.T." - 1290
strasznie niedoceniony....moim zdaniem ten film to arcydzielo..fabula, akcja, efekty....super !
Niedocenienie może też wynikać ze znajomości tylko wersji kinowej. Jak dla mnie jedyną słuszną wersją tego filmu jest wersja reżyserska. To chyba jeden z niewielu filmów z którego wycięto tyle gotowych scen akcji, zazwyczaj do odstrzału idą nic nie wnoszące sceny obyczajowe (których w King Kongu było dużo).
Jak ktoś nie widział to polecam reżyserkę.
to ta co ma 3:12 nie licząc napisów? nie wiem ile trwa z napisami, bo moja napisów nie miała, pewnie jakieś 3:17, bo zwykle napisy tak z 5 minut trwają. Oglądałam ją dzisiaj i tak jakoś mi się wydawało, że były tam pewne sceny, których w kinie nie widziałam. Ogólnie film podobał mi się wtedy i podoba się dziś. Ogromne wrażenie robi. Wspaniały.
Były w tym filmie denerwujące dziwactwa. Np. scena, gdy grupa doświadczonych marynarzy siada spocona i zmęczona, a korpulentny producent filmowy pełen animuszu idzie dalej; Jack i Ann powinni zginąć kilkakrotnie. Pierwszy, gdy Jimmy strzelał z zamkniętymi oczyma do tych koników polnych, które go oblazły (to tak najbardziej ewidentnie); a Naomi Watts była na linii ognia właściwie przez 1/5 filmu. Dobrze, że aktorce nic się nie stało. W ogóle nagłe umiejętności sztuki przetrwania i walki, które objawiały się akurat u tych bohaterów, którzy pisali sztuki teatralne, albo stali za kamera są dość naciągane. To dziwne plemię, kiedy już złożyło ofiarę, chyba postanowiło przenieść się na inna wyspę. And last, but not least: Dinozaury. Ok. Ale dlaczego wszyscy dziwili się tylko obecnością przerośniętego goryla, a nikt nawet nie wspomniał o dinozaurach? Np: "Myślałem, że one wyginęły", albo osoba mniej wykształcona (np. kucharz okrętowy): "Co to za wielkie dziwne gady, którym biegamy pod nogami?".
Ogólnie początek strasznie mi się podobał, jak ktoś to wyżej nazwał - "sceny obyczajowe" oraz muzyka.
Moja ocena 5/10.
ja także się zgadzam!To chyba jakaś kpina żeby taki dobry film ze świetnymi realistycznymi efektami,super fabułą,porządną grozą był tak lekceważony...Ja oglądałam dwa razy i bardzo mi się podobało...
I ja również. Nie jest to może największe arcydzieło w historii kina, ale co najmniej bardzo dobry, pięknie zrobiony film. A King Kong zagrany po prostu rewolucyjnie.
Sam go nie doceniłes, bo dałes zaledwie 8 gwiazdek, a ja kiedys dałem 9, gdy dziś moge dać 10, bo czas potwierdził i dowartościował ten film, najlepszego "King Konga" w historii filmu, nie tylko ze względu na efekty specjalne. Nadał Jackson tej wersji powagę, na która może sama fabuła nie zasługiwała, bo pomysł o platynowej blondynce w niewoli wielkiej małpy jest, delikatnie mówiąc, silnie pop-kulturowa. A w tym filmie mamy pogłębienie psychologii, wspaniałą realizację operującą nawet spowolnieniami akcji, miejscem na jakby medytację, a też patos, sentymentalność.