Oczywiście widziałem film z chwilą jego pojawienia się na ekranie. Podziwiałem zakochanego w Dwan i w małpie ekologa Bridgesa. Trzymałem kciuki za niesamowitego maczo ukrytego w małpiej skórze. Jego śmierć ukazana została w nad wyraz brutalny i krwawy sposób. Co do Dwan, no cóż ... piękna Jesica musiała zagrać zgodnie z koncepcją twórców. Była spontaniczna, mogła się zauroczyć, ale na głębokie uczucie nie można było chyba liczyć. Choć wierzę, że mogła by się zmienić po latach, gdyby zawiódł ją show biznes. Kobietom trzeba zawsze dawać szanse. Do utraty ostatniego tchu. No nie?