Moja ulubiona wersja King Konga. Trzyma w napięciu. A czepianie się dzisiaj efektów specjalnych jest absolutnie bez sensu. To jak krytykowanie samochodów z przed 40-stu lat za to że w porównaniu z dzisiejszymi były zbyt wolne.
Zgadzam się z Tobą. Jak dla mnie najładniejsza wersja King Konga, z czystym sumieniem wystawiam mu ocenę 9/10. Mam ogromny sentyment do tego filmu. Nowa wersja King Konga też jest bardzo dobra, ale to właśnie wersja z 76' wywołuje u mnie za każdym razem uśmiech na twarzy.
Oczywiście - pełna racja co do efektów - film dobry, a z obejrzanych ekranizacji tematu najlepszy.